sobota, 29 grudnia 2012

SSX

Miałbym zacząć czytać recenzję trzynastolatka? Przecież sam grałem w więcej gier od niego i teraz jego przemyślenia mają mnie skłonić do zakupu lub zniechęcić?
Pewnie większość z Was właśnie tak pomyślała (chyba, że jesteście z rodzaju tych co mówią sami do siebie). Odpowiedź brzmi tak. A moim zadaniem jest Was do tej lektury przekonać.


~ WPROWADZENIE ~


Pewnie starzy wyjadacze znający tę grę nie zastanawiali się nad kupieniem jej, przecież to klasyk.
A właśnie zagadka dla Was: kiedy została wydana pierwsza odsłona SSX'a (wystarczy rok). 
Jest to zręcznościowa gra, w której zjeżdżamy z najwyższych gór świata na snowboardzie. W tej części stary znajomy Griff staje się naszym antagonistą i rzuca wyzwanie grupie bohaterów. Przybyło kilka postaci, sześć starych zostało - co możemy przeczytać na stronie EA:
"Nowe i stare twarze. Oprócz nowych postaci w SSX pojawią się starzy znajomi wybrani w głosowaniu przez fanów, m.in. Elise, Kaori, Mac, Psymon, Moby i Zoe."
 Miło ze strony EA Sports, że zainteresowali się naszym zdaniem i decyzję o pozostawieniu niektórych postaci podjęliśmy wspólnie.



~ ROZGRYWKA ~


Menu gry przedstawia kulę ziemską. Jeżdżąc po niej wybieramy szlak górski, a następnie górę, z której chcemy zjechać. Każdy obszar ma jakieś charakterystyczne dla siebie utrudnienia. W jednym będzie to brak tlenu, w innym mróz, a w jeszcze innym rozpadliny.
Mamy, tu dwa podstawowe tryby: wyścig i triki. O co chodzi w wyścigu, chyba nie muszę tłumaczyć. W trikach mamy za zadanie robić jak najwięcej kombosów. Podczas rozgrywki mamy cudowną możliwość cofania czasu. Niestety nie cofają się wtedy nasi przeciwnicy i tracimy punkty.Pod koniec każdego szlaku górskiego zjeżdżamy z Griffem. Jest to zjazd trudniejszy niż pozostałe, gdyż rywal jest bezlitosny. Na samym końcu mamy jedno zadanie: przeżyć. Nie musimy się zmieścić w określonym czasie, czy zdobyć jakiejś ilości punktów. Możliwe tu jest trzykrotne cofanie czasu. Za trofea służą medale, śnieżynki i geotagi.
Poza tym gra jest bardzo trudna. Nie zapomnę jak spędziłem na jednej trasie dobrze ponad godzinę. Szkoda, że EA nie dali graczowi możliwości wyboru poziomu trudności.
Multi co prawda na wielu graczy (100 tys. graczy), lecz nie dostarczało mi oczekiwanej frajdy. Szczerze? Po grze w singla spodziewałem się więcej. Co z tego, że to RiderNet.

~ GRAFIKA ~


Tak, grafika jest rzeczą, na którą gracze zwracają szczególnie często uwagę np. wystarczy zrobić na sobie eksperyment. Pójdź do kumpla (lub kumpeli kto powiedział, że dziewczyny nie grają?) i poprośmy go (lub ją), aby zagrali  na naszych oczach w jakąś grę, której nie znamy (nie martwcie się, po regularnej lekturze Station Play znajomy nie wyjmie gry, której nie będziecie znać :p), z brzydką grafiką. Jakie macie odczucia po minutowej obserwacji? A po godzinie? Lepiej? Oczywiście eksperyment nie zadziała jeśli kolega/koleżanka wyciągnie rzeczywiście chłam.
No dobrze, skończmy temat eksperymentów. Grafika w naszej zręcznościówce jest imponująca, choć nieco przesłodzona. Postacie wyglądają zgrabnie i naturalnie, a "kwiatki" na trasie są wykonane starannie. Podobno jest 60 fps (klatek na sek.) co oznacza dużą płynność. Lokacje, w których się znajdujemy są zazwyczaj jasne (wyjątek stanowi Afryka) i barwne. Czasem gra aż kłuje w oczy kontrastem na planszach, choć efekt wciąż zachęca do zabawy.


~ SPRZĘT ~


W grze znajdziemy szeroki wybór sprzętu. Od kombinezonów, przez latarki, panele słoneczne, maski tlenowe, skrzydła (błona między rękami, a korpusem), po deski. Dobrze jest wyposażać się na bieżąco w coraz lepszy sprzęt, lecz na pierwszych poziomach postaci, nie ma ciekawszego.Wybierając deskę musimy patrzeć na trzy wskaźniki: szybkość, przyśpieszenie i triki.
Stroje są wykonane szczegółowo, choć dopiero od mniej więcej siódmego lvl-u postaci pojawiają się takie, które wnoszą coś do atrybutów naszych bohaterów.


~ DŹWIĘK ~


Muzyka w grze jest jedynie poprawna. Niektóre piosenki trzymały się mnie cały czas, choć wcale nie były dobre (jak Koko Koko). Więc uważajcie na, niektóre "hity" (jak usłyszycie I can't stop, albo Plastic Smile to po Was - musicie nucić). Podoba mi się, że podczas wykonywania serii trików piosenkę "miksujemy". Bardzo dobre są dźwięki kiedy mamy mnożnik tzw. Tricky i Super Tricky. Przy Super Tricky muzyka sprawia, że gra wydaje się jeszcze szybsza. 

~ OCENA ~


Jeśli jeszcze nie zdecydowaliście się na zakup SSX to gorąco polecam. Dostarczy Wam wiele godzin wspaniałej rozrywki.

+ multi na wielu graczy
+ grafika
+ rozległy świat i porządnie wykonane trasy
+ szybkość rozgrywki
+ sterowanie

- takie sobie to multi, konkurencja na stoku nie dostarcza oczekiwanych emocji
- brak możliwości stworzenia postaci (myślę, że byłoby to ciekawą opcją)
- mocno średnia muzyka
- poziom trudności

DŹWIĘK - 6,5/10 

Podciągnęła muzyczka przy Super Tricky

GRAFIKA - 9/10

GRYWALNOŚĆ - 8,5/10 

OCENA OGÓLNA - 8,5/10


~ Biased

Witamy!


A więc tak. Stało się. Wracając ze szkoły, spoglądałem przez brudne okno wypchanego do granic możliwości autobusy, jakbym spodziewał się tam ujrzeć coś innego niż zwykle. Przyszedł mi do głowy ten pomysł. Co poradzić przyszedł i nie zamierzał z niej wyjść. Kilka razy zadawałem sobie pytanie: ale na co to komu, dlaczego miałbym to robić? Odpowiedzi nie znalazłem do teraz, gdy przygotowuję ten wpis. Wpis, którego wcale nie muszę pisać. Przecież zamiast teraz udawać, że mam coś ciekawego do powiedzenia światu mogę sobie siorbnąć Colę i zacząć czytać serię książek fantasy, a po dziesięciu minutach czytania pierwszej części zobaczyć czy w ostatniej główny bohater ginie, czy bierze ślub i zostaje królem elfów. Przecież kosztuje to o wiele mniej i nie zrobię z siebie pośmiewiska dla wszystkich hejterów, którzy tylko czekają na wpis tego pokroju, aby zniszczyć jego autora. A jednak muszę, chociaż jeszcze nie wiem dlaczego.
Panie i Panowie oto klikam ten pomarańczowy przycisk u góry. Tak właśnie publikuję pierwszy, powitalny wpis na blogu, założonym razem z kolegami.
Blogu z recenzjami gier na PlayStation 3.
~ Biased


So, yes. It happened. When I was coming back from school, I looked through the dirty window in the crowded bus, I expect there to see something different than usual. .I came up with the idea.  What I could to do? No way, I have to write. Several times I asked myself:  why would I do that? I have not found the answer now, as I prepare this post. But now, instead of pretending that I have something interesting to say to the world I can drink the Cola and I can start reading a series of fantasy books, and after ten minutes of reading the first part I can see (on the last pege)  does the main character die or get married and become king of the elves. After all, it will cost me a lot less and I will not become a laughing stock for  haters who are just waiting to destroy the author. But I have to write, and I do not know why. 

Ladies and gentlemen, here I click on the orange button at the top. That is the first published, a welcome blog, created together with my colleagues.

Recensions blog of games for PlayStation 3.

~ Biased